75 lat temu społeczeństwo Ostromecka miało wielką uroczystość. W dniu 26 stycznia1930 roku w 10 rocznicę uzyskania niepodległości odsłonięto i poświęcono pomniknie podległości w Ostromecku, który stoi do dnia dzisiejszego. Najlepiej i najgłębiej atmosferę tamtych dni odzwierciedlają dwa artykuły prasowe z tego czasu, które ukazały się w Dzienniku Bydgoskim nr 18 w styczniu 1930 r. Zapowiedź składała się z następującego tekstu: “SpołeczeństwoOstromecka obchodzi w niedzielę 26 bm. wielką uroczystość narodową z okazji 10-lecia odzyskania wolności, przez odsłonięcie i poświęcenie pomnika ustawionego w parku p. hrabiego Alvenslebena. O godz. 8.50 i 9.50 odbędzie się uroczyste powitanie władz, gości i bratnich towarzystw na dworcu Ostromecko, i ogólna zbiórka przed lokalem p. T. Mąki, oraz odmarsz do kościoła na uroczyste nabożeństwo. Uroczystego odsłonięciapomnika dokona protektor p. starosta dr Ossowski, zaś poświęcenia ks. proboszcz Promiński. Wieczorem odbędzie się zabawa taneczna. Komitetdokłada wszelkich starań, aby uroczystość ta wypadła jak najokazalej i apeluje do społeczeństwa i bratnich towarzystw, aby wzięli jak najliczniejszy udział wtej radosnej chwili.” Piękny tekst z 1930 roku opisujący uroczystość odsłonięcia pomnika podaję bez skrótów: “Orzeł Biały rozwinął skrzydła nad Ostromeckiem... W żywicznych i uroczych lasach położona oraz sławna z produkcji wody mineralnej miejscowość Ostromecko, uczciła 10-lecie swego powrotu na łono MacierzyPolskiej w ubiegłą niedzielę niezwykle uroczyście, przkazując potomności dokument trwały – pomnik “Wolności”. Ludność miejscowa dała dowód swego głębokiego patrjotyzmu i wiary w przyszłość naszej odrodzonej Ojczyzny, co niezawodnie historja zapisze złotemi głoskami jako godny do naśladowania przykład dla przyszłych pokoleń. Wszystkie domy przystrojono w zieleń, drogi zaś w girlandy i bramy tryumfalne z patrjotycznemi napisami. Zaraz na wstępie wyczuć było można, że pracowały tu wszystkie warstwy obywatelstwa miejscowego, aby jak najuroczyściej obchodzić ten 10-letni jubileusz świętej Wolności. Przybywających gości na dworcu pięknie udekorowanym (zasługa kolejarzy!) przyjmował komendant Tow. Powst. i Woj. p. Graczkowski. Bardzo licznie był reprezentowany Fordon, skąd przybyły delegacje: Tow. P. i W., Tow. Przemysłowców, Tow. MłodzieżyPolskiej, Kolej Przysp. Wojsk., Sokół żeński i męski; dalej Solec Kujawski, Łęgnowo, Dąbrowę Chełmińską i Unisław zastępowały Towarzystwa Powst. i Wojaków oraz straż pożarna z Dąbrowy Chełm. Po uformowaniu się ruszył pochód przy dźwiękach dzielnej orkiestry 16 pułku ułanów z Bydgoszczy na miejsce zbiórki przed restaurację p. Mąki, gdzie przybył starosta powiatu chełmińskiego p. dr Ossowski z Chełmna w towarzystwie komendanta policji powiatu chełmińskiego podkom. Graczyka. Po odebraniu raportu udano się do starożytnego kościółka miejscowego. Mszę św. odprawił czcigodny ks. proboszcz Promiński z Boluminka.Piękne pienia kościelne wykonał chór mieszany pod batutą organisty p. Sikory. Przy głównym trakcie zbudowany został przez ofiarnych obywateli Ostromecka piękny pomnik “Wolności”. Tu też zebrały się wszystkie organizacje i lud gromadnie. Na kamiennym postumencie siedzi duży Biały Orzeł z rozwiniętymi do lotu skrzydłami, jak gdyby zdawało się , że obejmuje niemi tę całą uroczą okolicę we władanie i opiekę, bo żyje w niej pokolenie Lechitów, które zawsze, do ostatniej kropli krwi, do ostatniego pokolenia, bronić będzie tej ziemi ojczystej! Otoczony silnymi dębami pomnik, zasłonięty pięknym kilimem i przystrojony w zieleń,wygląda imponująco. Pierwszy przemówił przedstawiciel władzy państwowej p.starosta dr Ossowski. Stwierdziwszy na wstępie obywatelskie poczynania mieszkańców, podziękował im za dowód gorącego przywiązania do Ojczyzny, poczem dokonał odsłonięcia pomnika, który został poświęcony przez ks. prob.Promińskiego. Zacny kapłan wygłosił przytem podniosłe przemówienie. Z kolei przemawiał również przedstawiciel naszego pisma red. Kobierski, poczem MarciaWysocka wygłosiła piękny wierszyk pt. “Półtora wieku w kajdany zakuci”, a w końcu chór kościelny odśpiewał cudną pieśń polską, a wszystkim za udział i poparcie podziękował przewodniczący komitetu obywatelskiego, niestrudzony w pracy obywatelskiej p. Trojanowski. Następnie odbyła się przed pomnikiem “Wolności” defilada. Kroczyło razem 154 gorących patrjotów, nad głowami których powiewało 11 sztandarów. Po defiladzie odbył się w sali p. Mąki wspólny obiad, podczas którego przemawiali pp. starosta dr Ossowski, prezes Tow. P. i W. Franc. Mąka, Michał Kubacki, przedstawiciel zarządu okr. Tow. P. i W. z Bydgoszczy Uciechowski, poczem wygłosiły piękne deklamacje: Zawiasińska, Wiśniewska, Pangowska,, Pyszkówna, ast. sierż p. Adaszkiewicz i p. Trojanowski złożyli podziękowanie wszystkim tym,którzy przyczynili się do stworzenia tak wielkiego dzieła. Brali udział w tej całej uroczystości także: hr. Alvensleben (junior), baron Dellingshausen, ks.prob. Promiński i wójt Sikora. Pomnik“Wolności” został pobudowany na ofiarowanej przez hr. Alvenslebena ziemi, przy jego i całej ludności ofiarności. Do osiągnięcia tego celu przyczynił się w dużej mierze starosta dr Ossowski, a szczególniej komitet obywatelski złożony z pp. Trojanowskiego, nauczyciela i sołtysa, kmdta Graczkowskiego, Dornowskiego, Michałka, Franc. Mąki i Wawrzyńca Müllera. Niech o tem pamięta przyszłe pokolenie! Pomnik ten został zbudowany przez murarza p. Guczalskiego, który nad jego wykonaniem pracował przy pomocy komitetu po nocach. Należy mu się za to serdeczne uznanie i podziękowanie. Wieczorem przy pochodniach odbył się pochód przez wioskę. Pomnik był cudnie iluminowany.Potem udano się do sali p. Mellera, gdzie odbyła się zabawa taneczna, która trwała w miłym nastroju do białego rana.” Pomnik Fot. Teresa Jaworska Pomnik wolności w Ostromecku cz. II Pomnik stał się dla Ostromecka ważnym symbolem. Przed corocznie aż do 1939 roku zaczynały się patriotyczne uroczystości. U jego stóp składano wiązanki kwiatów.Szczególnie uroczyście obchodzono rocznice 3 maja i święto niepodległości 11 listopada. Pomnik przetrwał do naszych czasów. Jego wojenne dzieje pragnę pokrótce przypomnieć. Powkroczeniu Niemców do Ostromecka w 1935 r. usunięto z pomnika dużego orła – sokoła. Usunięto także marmurową tablicę z polskim napisem “SpołeczeństwoOstromecka w dniu 10-lecia odzyskania wolności. Ostromecko dnia 26 I 1930 r.” Niemcy pragnęli pomnik zawłaszczyć i dlatego zamieniono go na symbol nazistowski. Dużego orła na pomniku rozbito (wykonany był z masy plastycznej podobnej do gipsu). Dobudowano cementową kulę, na którejumieszczono dwie duże strzały symbolizujące SS. Ponadto postawiono nową tablicę z napisem (cytat z pamięci): “Ostromecko po 20 latach okupacji polskiej wraca do Niemiec”. Według przekazów ustnych mieszkańców Niemcy kazali ten drugi napis umieścić na odwrocie marmurowej tablicy. Po okupacji niemieckiej tablicę ponownie odwrócono i przywrócono pierwotny oryginalny napis. Obecny stan tablicy nie pozwala na sprawdzenie, bo jest popękana i uległaby zniszczeniu. Naoczni świadkowie już nie żyją. Ponadto Niemcy wydobyli z pomnika pojemnik z aktem erekcyjnym pomnika. W tym celu usunięto jeden z kamieni u podstawy i wydobyto dokument. Pomnik w środku jest pusty, częściowo wypełniony piaskiem. W akcie erekcyjnym obok nazwisk wszystkich członków Towarzystwa Powstańców i Wojaków na pierwszym miejscu figurował hrabia Joachim Alvensleben. Z tego powodu okupanci czynili mu zarzuty sprzyjania Polakom. Odważni młodzieńcy Sześciu młodych mieszkańców Ostromecka nie pogodziło się ze zniemczeniem pomnika.Postanowili usunąć hańbiącą oznakę SS ze szczytu pomnika. Oto ich nazwiska:Witold Mąka, Zygmunt Zawiasiński, Stanisław Bagniewski, Mieczysław Bykowski, Alfons Berger, Piotr Michalski. Dwóch z nich Witold Mąka i Zygmunt Zawiasiński pozostawili obszerne wspomnienia z tego bohaterskiego czynu. Witold Mąka wspominał: “ Nasylwestra 1939/40 wraz ze Stanisławem Bagniewskim byliśmy w Ostromecku. W drodze powrotnej postanowiliśmy zniszczyć na pomniku odznaki SS. Wszedłem na plecy Bagniewskiemu i powyginałem na wszystkie strony odznaki SS – nie udało mi się odłamać bez piły metalowej. Zostawiliśmy ślady na śniegu. Niemcy zorganizowali poszukiwania. Najpierw aresztowali Bagniewskiego, następnie mnie. Zaprowadzono nas do restauracji p. Bykowskiego. Tam zebrano aż 6 podejrzanych, których nazwiska były wymienione. Do niczego się nie przyznaliśmy. Potem pod konwojem zaprowadzono nas do Dąbrowy Chełmińskiej. Tam nas ponownie przesłuchiwano. Nik tsię nie przyznał. Wójt Gützlaw – Niemiec nawet mnie bronił. Stąd 2 uzbrojonychNiemców pieszo zaprowadziło nas do więzienia w Chełmnie. Siedzieliśmy tam w okrąglaku. Po drodze nie wolno było się porozumiewać. Tam przesłuchiwano nas kilka dni, siedzieliśmy w pojedynczych celach. Do niczego nie przyznawaliśmy się. Następnie w nocy zawieziono nas ciężarowym samochodem do Torunia i umieszczono w Fortach VII i VIII. Droga w Forcie prowadziła w dół – był długi korytarz. Po prawej stronie były drzwi do pomieszczeń. Przy drzwiach stali wartownicy z karabinami. W izbie, w której nas zakwaterowano zastaliśmy sieczkę po słomie. W naszym pomieszczeniu trzymano około 40 więźniów. W nocy spaliśmy na podłodze – było tak ciasno, że kładąc się bokiem musieliśmy kłaść głowę na nogi sąsiada. Jak przyszedł rozkaz do mycia trzeba było biec przez długi korytarz i od gestapowców stojących z boku otrzymywaliśmy pałką. Jak ktoś biegł szybko to otrzymywał mniej uderzeń. Droga powrotna z łaźni była podobna – też zbiciem. Do jedzenia dostawaliśmy wodę, kaszę i kawałek chleba. Pamiętam, jak raz Mieczysław Bykowski dostał paczkę. Z boku paczki było napisane co powinno w niej być. Czytał na głos – brakowało kiełbasy. Niemcy mieli w celi swego kapusia, który im doniósł. Potem strażnicy zabrali Bykowskiego, mocno zbili inieprzytomnego wrzucili do celi. Wszyscy byliśmy wielokrotnie przesłuchiwani. W czasie ostatniego przesłuchania Bagniewskiego okropnie pobito. Byłem na korytarzu i słyszałem jak krzyczał rety, rety, gwałtu rety. Potem zakrwawionego wyrzucili na korytarz. mnie przy przesłuchaniu najpierw gestapowiec uderzył w twarz, aż się przewróciłem.Wyparłem się wszystkiego. Mieli zeznania świadka, że to my. Powiedziałem, że niczego złego nie zrobiłem. Nakreśliłem położenie pomnika z podkreśleniem, że wszyscy tam przechodzą. Niemiec pozorował rozstrzelanie, ładował pistolet, mierzył do mnie. Na pytanie – czy masz jeszcze coś do powiedzenia, odparłem –jestem niewinny. Na końcu przesłuchujący powiedział – ja wiem, że ty tego nie zrobiłeś. twoi koledzy to zrobili. Wyciągnął stos marek niemieckich. Ja ci zapłacę, ale powiedz kto to zrobił. Odpowiedziałem – ja tez dołożę marek za wykrycie sprawcy. Jak nas zwalniali, zobowiązali do milczenia. Mówili – są tu winni i niewinni. To coście tu widzieli, nie wolno nikomu mówić. Pamiętajcie – drugi raz już stądnie wyjdziecie. Siedzieliśmy 3 miesiące. Po wypuszczeniu - koleją dojechaliśmydo Czarnowa, a stąd pieszo do Ostromecka. Na przejeździe kolejowym pierwsza zobaczyła nas Marcinkowska i przywitała: Jezus, Maria to nasi z Ostromecka, to sześciu ostromeckich walcbruderów (tancerzy). W więzieniu ułożyliśmy piosenkę śpiewaną na melodię Tango naturno: Gdy gestapo brało nas Bezskargi i jeku ] Mieliśmyciężki los... Nawet cień nadziei zgasł Milczałem,wiedziałem, że widzę Świat ostatni raz... W każdą noc złą pochmurną Widzę celę obskurną Celę wśród fortów i mur Gdybym świat ujrzeć mógł Życie dać byłbym gotów Ale dla nas nie ma powrotów” Pan Witold Mąka zaśpiewał tę piosenkę kilka razy. Za każdym razem polały się łzy. Było to w roku 1997 kiedy miał 84 lata. Obecnie pomnik jest pamiątką minionych lat. Był kilkakrotnie remontowany. Dotychczasnie przywrócono mu dużego orła zniszczonego przez okupanta. Obecnym decydentom podaję wniosek: Przywróćmy pomnikowi, który stanowi już zabytek i podlega ochronie konserwatorskiej, pierwotny kształt, żeby biały orzeł rozwinął skrzydła nad Ostromeckiem. Autor: Jerzy Świetlik |