W kilku artykułach pragnę przekazać jak układały się w przeszłości stosunki polskich i niemieckich mieszkańców gminy oraz jak doszło do tego, że ten porządek zakłóciła ideologia hitlerowska. Utworzona V kolumna niemieckaa później w 1939 r. krwawy Selbstschutz pozostawił trwałe ślady. Sąsiedzi zaczęli mordować sąsiadów. W ten sposób zamordowano przeszło 60 mieszkańców gminy, za to tylko że byli Polakami. Przy okazji załatwiano czasami porachunki sąsiedzkie. Potem polska ludność wywożono do obozów lub do Generalnej Guberni. Dla przypomnienia tych zdarzeń pragnę utwalić w pamięci to wszystko co nigdy nie może być zapomniane. Po tych czasach zostały cmentarze – stare menonickie, ewangelickie, katolickie oraz te nowe z mogiłami pomordowanych w 1939 roku. Ludność niemiecka opuściła te tereny w wyniku przegranej wojny. Ostatnio ma myliczne odwiedziny potomków dawnych mieszkańców tych ziem. Nie mogą uwierzyć wzbrodnie popełnione przez ich niedawnych przodków. Skład narodowy ludności gminy został ukształtowany historycznie. Gmina już od czasów krzyżackich była ostoją polskości. Tu jak pisze znany historyk Karol Górski w pracy “Polacy i Niemcy z ziemi chełmińskiej w średniowieczu” zachowały się polskie pozostałości z czasów przedkrzyżackich. Cytuję: “Niewątpliwie zaś pozostała ludność polska w kącie jaki tworzy Wisła pod Ostromeckiem koło grodu Pień. Zachowały się tu bowiem ślady bardzo starego osadnictwa polskiego i to nieprzerwanie trwającego od czasów piastowskich. Przede wszystkim był w Ostromecku do wieku XVII kościół drewniany, rzecz której by Niemcy nie tolerowali. Jest to dowód, że ludność parafii była całkowicie polska.” Największe zmiany narodowościowe nastąpiły po potopie szwedzkim. Zniszczone zostały wsie niziny nadwiślańskiej, spalono dwory, ludność wybito. W wyniku tych spustoszeń szereg wsi określono jako puste, bezludne, niezagospodarowane. Na te ziemie opuszczoneoraz trudne w zagospodarowaniu sprowadzono z niziny holenderskiej osadnikó wzwanych holendrami lub olędrami. Byli oni wyznawcami Menno Simonisa, twórcy i ideologa, od niego zwanego wyznania menonickiego. Była to odmiana protestantyzmu. Menonici odrzucali możliwość pełnienia służby wojskowej. Organizowali się w gminy, które pełniły dwie funkcje: 1/ religijne, 2/zewnętrzne – cała gmina odpowiadała jako całość za gospodarkę i zobowiązania finansowe. W gminie Dąbrowa Chełmińska gospodarzyli w następujących wsiach: Mała Kępa, Wielka Kępa, Strzyżawa, Rafa, Słończ, Borki, Dębowiec. Trzeba powiedzieć, że dobrze zagospodarowali nizinę nadwislańską. Zbudowali obwałowania Wisły przed powodziami i rowy melioracyjne. W czasach rozbiorowych władze pruskie sprowadziły dodatkowo kolonistów niemieckich. Starzy osadnicy holenderscy i nowi osadnicy niemieccy zaczynają łączyć się i tworzyć na terenie gminy ludność posługującą się językiem niemieckim, wyznającą religię ewangelicką. Początkowo menonici zapisywani są w dokumentach metrykalnych jako staroewangelicy. W roku 1834 zbudowano wKokocku zbór (kościół) ewangelicki, który początkowo był filią zboru w Chełmnie. Również w Ostromecku około roku 1828 zbudowano drewniany kościół (zbór) będący filią kościoła fordońskiego. W roku 1855 zbudowano na miejscu drewnianego zboru neogotycki kościół dla zaspokojenia okolicznych ewangelików. Na przełomie XIX i XX wieku zbudowano w Dąbrowie Chełmińskiej neogotyckikościół, który służył miejscowej gminie ewangelicko – unijnej. Ponadto w okolicznych gminach były też dwa zbory w Rzęczkowie i Górsku. Polityka władz pruskich sprzyjała umacnianiu germanizacji. Wszystkie trzy dwory: w Gzinie, Boluminie i Ostromecku przejmują właściciele niemieccy. Sprowadzają do zarządzania Niemców. Ludność polska w folwarku Bolumin w połowie XIX wieku stanowiła co prawda większość, ale na 111 mieszkańców katolików jest 88 a ewangelików 23. W tej wsi wszyscy ewangelicy przybyli w XIX wieku i zajęli w folwarku najlepsze stanowiska. W XIX wieku folwark w Gzinie przejmują niemieccy właściciele i do zarządzania folwarkiem sprowadzają Niemców. Na 144 mieszkańców w Gzinie, w połowie XIXwieku Polaków było 124, a Niemców 20. Chociaż było ich tylko 15 % to stanowili kadrę zarządzającą majątku. Proces zniemczenianaj dobitniej wygląda w Ostromecku. Po konfiskacie majętności Ostromecko staje się dzierżawą lub własnością Voigta (1776 r.), barona kapitana Karola vonBirkhahn, nagrodzonego za zasługi dla króla pruskiego (1780 r.) i KarolaFryderyka Goldbecka (1797 r.). Ci niemieccy właściciele dóbr ostromeckich zapoczątkowali proces germanizacji Ostromecka. Dalszy proces zniemczania Ostromecka trwał w latach 1804 – 1874 kiedy właścicielami była niemiec karodzina kupiecka Schoenbornów. Bardzo zdenerwowali się Schoenbornowie na katolickiego proboszcza Tarnowskiego, którego władze pruskie podejrzewały o ukrywanie powstańców wiosny ludów w 1848 roku. Przeprowadzono na plebani rewizję i przetrząśnięto kościół. Niczego podejrzewanego nie znaleziono.P roboszcza potem przeniesiono do Czarnowa, a w Ostromecku zbudowano zbór. Najpełniej proces zniemczenia trwał w czasach gdy do Ostromecka wkroczyli Alvenslebenowie. Spis narodowościowy mieszkańców z 1865 r. podaje, że na 179 mieszkańców w Ostromecku jest tylko 58 katolików i 121 ewangelików. Widać wyraźnie proces wynaradawiania. Niemcy w Ostromecku to już nie tylko zarządcy,ale i pracownicy fizyczni, czyli szeregowi mieszkańcy. Mieszkańcy gminy Dąbrowa Chełmińska w roku 1865:
Autor: Jerzy Świetlik |