Przeglądając materiały historyczne dotyczące historii szkół znalazłem kilka ciekawych pozycji dotyczących strajków szkolnych na naszym terenie. Są to prace A. Bukowskiego, K. Trzebiatowskiego oraz duża rozprawa Lidii Burzynskiej. Posiadam też udokumentowane materiały o udziale w strajku szkolnym dwóch przodków mojej rodziny. Strajki objęły Poznańskie, Prusy Zachodnie i Śląsk. Na tych terenach nigdy nie doszło do tak dramatycznej formy protestu. Niezadowolenie z powodu usuwania języka polskiego ze szkół społeczeństwo wyrażało najczęściej poprzez zwoływanie wieców szkolnych i zbiorowe wysyłanie petycji do władz świeckich i duchownych. Długoletnia i systematycznie przeprowadzana germanizacja w XIX wieku, żywo wspierana przez Hakatę, okazała się nieskuteczna. Zabiegi rządu, mające na celu integrację z ogólnopruskim systemem politycznym i oświatowo - kulturalnym dały rezultaty odwrotne do oczekiwanych. Wzrost aktywności do samodzielnego rozwoju kulturalnego nastąpił szczególnie w okresie rewolucji 1905 roku w Rosji i Królestwie Polskim. Gazety polskie dostarczając szczegółowych informacji o wystąpieniach rewolucyjnych znacznie przyczyniły się do wzmożenia walki z uciskiem pruskim i przestawienia dotychczasowego biernego oporu na działania czynne. Miejscowi działacze ruchu robotniczego i inteligencja mieszczańska, oraz niższe duchowieństwo zaczęli coraz bardziej wpływać na uświadomienie narodowe i społeczne polskich chłopów. O tym wszystkim możemy przeczytać w prasie polskiej z tego okresu, a przede wszystkim z “Nadwiślanina” wydawanego w Chełmnie, później z “Gazety Toruńskiej” i “Pielgrzyma” wydawanego w Pelplinie. Protest przeciwko usuwaniu języka polskiego z lekcji religii dla najmłodszych dzieci w rejencji poznańskiej, szeroko opisywany i komentowany przez prasę pomorską, był impulsem dla społeczeństwa polskiego. Od lipca 1906 roku, po uchwaleniu nowej ustawy szkolnej, szpalty gazet pomorskich zapełniły się doniesieniami o zdobyczach strajków szkolnych wywołanych przez młodzież szkolną w Królestwie Polskim. Między innymi wiece odbywały się w Pelplinie, Grudziądzu (6.X.), Toruniu (8.XI.), Chełmnie (11.XI), Świeciu i Tucholi (21.XI), Lisewie (2.XII). W związku z nasilającymi się żądaniami przywrócenia języka polskiego na lekcjach religii wysyłano tez petycje do władz biskupich w Gnieźnie do Floriana Stablewskiego, biskupa chełmińskiego Aygustyna Rosentretera, wrocławskiego Georga Koppa i diecezji warmińskiej Andreasa Thiela. Oprócz petycji do władz podjęto redagowanie pism w imieniu rodziców zabraniających dzieciom udziału w niemieckiej nauce religii.Kartki pisane były po polsku i niemiecku następującej treści: “Niniejszym donoszę Panu, że zakazałem moim dzieciom udziału w niemieckiej nauce religii bo nauka ta sprzeciwia się zasadom Koscioła katolickiego. Żądam, aby dzieciom udzielano nauki religii w języku polskim”. Biskup chełmiński Augustyn Rosentreter otrzymał łącznie 34 368 petycji w tej sprawie. Przed lekcjami religii dzieci wręczały nauczycielowi pisma od rodziców, w których zawarta była prośba nauczania religii w języku polskim. Powręczeniu petycji lekcja zaczynana była przez uczniów polskim pozdrowieniem: “Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a także odmówieniem polskiego pacierza. W trakcie lekcji religii dzieci na zadawane pytania w języku niemieckim odpowiadały po polsku lub milczały. W powiecie chełmińskim było w październiku 1906 r. 1 strajk, w listopadzie 13 strajków, w grudniu 1 strajk. Wsąsiednim toruńskim 30 strajków, grudziądzkim 12, lubawskim 54, świeckim 36. Na terytorium obecnej gminy Dąbrowa Chełmińska była 1/3 strajków całego powiatu chełmskiego. Strajki odnotowano w następujących szkołach: Boluminek, Czarże, Dąbrowa wieś, Gzin, Otowice. Jeżeli uwzględnimy sąsiadujące z gminą miejscowości tzw. zza miedzy to mamy ponadto strajki w szkołach Bierzgłowo, Gierkowo, Rzęczkowo, Wybcz.Pozostałe szkoły z powiatu chełmińskiego to Drzonowo, Gorzuchowo, Lisewo,Malankowo, Płutowo, Sarnowo, Starogród i Wabcz. Z przedstawionych danych wynika, że okolice Dąbrowy Chełmińskiej były silnymi ośrodkami polskimi. Dokumenty historyczne odnotowują te tereny jako ośrodki polskości już od XIVwieku, w czasach krzyżackich. W celu zahamowania oporu, władze szkolne zastosowaływ szerokim zakresie kary szkolne. Jedną z nich był tzw. areszt czyli karne godziny popołudniowe od jednej do dwóch godzin dziennie, albo dwóch, trzech godzin kilka razy w tygodniu. Często stosowano praktykę przenoszenia dzieci z wyższych do niższych oddziałów szkolnych. W stosunku do uczniów opuszczających szkołę przed ukończeniem 14 roku życia stosowano karę przedłużenia obowiązku szkolnego w zależności od stopnia zaangażowania w strajku. Dodatkową karą był wpis na świadectwie ukończenia szkoły informujący o uczestnictwie w strajku.Taka adnotacja praktycznie zamykała drogę dalszego kształcenia w pruskim systemie szkolnym. Formą represji za udział w strajku było usunięcie starszego rodzeństwa ze szkół średnich. Jedną z represji było zwiększenie podatków na rzecz gminy, w celu opłacania nauczycieli pracujących dodatkowo ze strajkującymi uczniami. Wielu Polaków było członkami, rendantami lub przewodniczącymi dozorów szkolnych. Było to prestiżowe stanowisko na wsi. Za strajk dzieci, lub podpisanie petycji o powrót języka polskiego na lekcjach religii zwalniano ich z pełnionych funkcji. Bardziej drastyczną formą było zwalnianie rodziców z pracy, np. zatrudnionych w leśnictwie i komunikacji. Robotnikom leśnym wypowiadano nie tylko pracę ale także dzierżawę pastwisk, domów. Innym odbierano karty licencyjne na prowadzenie działalności rzemieślniczej. Najczęściej stosowano karę grzywny pieniężnej. Opiewały one najczęściej od 9 do 50 marek. Dotkliwe kary pieniężne orzekane były przez sądy,które wciągnięte były przez zaborców w proces germanizacji. Podstawą oskarżenia było przeważnie pobicie i obraza nauczyciela, żmuda szkolna oraz nawoływanie do strajku. Odnosiło się to do osób uczestniczących w wiecach szkolnych, zbierających podpisy pod petycjami, księży i dziennikarzy. Wysokim karom pieniężnym towarzyszyły często kary więzienne od kilku dni do ponad roku. Wnajnowszych badaniach źródłowych okazało się, że na 455 szkół tylko w kilku nie stosowano przemocy fizycznej. Najbardziej brutalnie obchodzono się z inicjatorami strajków. Zdarzało się, że rozwścieczeni nauczyciele wzbudzali w uczniach strach, na który reakcją była ucieczka przez okno, bowiem drzwi były najczęściej zamykane. Nauczyciele nie zawsze potrafili we własnym zakresie rozprawić się ze strajkującymi uczniami. Były przypadki interwencji policji i żandarmów. Nadużywano stosowanie kar cielesnych. Karne godziny popołudniowe stanowiły podstawowy środek dyscyplinujący w celu hamowania strajków. Za dodatkowe godziny pracy z dziećmi nauczyciele otrzymywali honorarium w wysokości od 1 do 2,5 marki za każdą godzinę. Opuszczenie każdej godziny aresztu traktowane było jako żmuda szkolna i karana grzywną w wysokości 1 marki, którą bezwzględnie egzekwowano. Obrona praw językowych Polaków była przedmiotem obrad parlamentu niemieckiego. Wszelkie żądania posłów zostały odrzucone. Strajki, mimo niepowodzeń i zduszenia wywarły duży wpływ na umocnienie polskiej świadomości narodowej i spowodowały ozywienie w organizacjach polskich. Autor: Jerzy Świetlik |