Warzenie piwa znane jest ludzkości od niepamiętnych czasów. W starożytnym Babilonie (Irak) na kilka wieków przed narodzeniem Chrystusa zaczęto dodawać do piwa chmiel celem poprawienia smaku, tzw. goryczki. Wzmianki o produkcji piwa na ziemiach polskich pochodzą już od Bolesława Chrobrego. Podaję za Zygmuntem Glogorem anegdotkę, że kronikarz Gall wkładał w usta Piastów słowa: “ Mam ci ja naczyńko warzonego piwa, com go przysposobił na postrzyżyny mego jedynaka”. Bolesław Chrobry tyle pijał piwa, że Niemcy przezywali go złośliwie Trink-bier, tj. piwoszem. Długosz nadmienia o Przemysławie, księciu poznańskim zmarłym w 1257 roku, że podczas 40-to dniowego postu odziany włosienicą używał tylko ladajskiego piwa i wina cienkiego. Leszek Biały nie mógł dopełnić ślubu krucjaty w obawie, że mu w gorących krajach piwa zabraknie. W innym miejscu pisze Długosz: “Ma jednak kraj polski napój warzony z pszenicy, chmielu i wody, po polsku piwem zwany, a gdy nic nadeń lepszego do pokrzepienia ciała, jest nie tylko rozkoszą mieszkańców, lecz i cudzoziemców wybornym smakiem więcej niż w innych krajach zachwyca”. Konstytucja z 1565 roku ustanowiła podatek czopowy za wyszynk piwa po 4 grosze od beczki piątkowskiego, piotrkowskiego, łęczyckiego, bydgoskiego i przemyskiego, za piwo zaś gdańskie i wrocławskie po 6 groszy. Piwowarstwo było ważną gałęzią przemysłu krajowego, który przez konsumpcję pszenicy krajowej i jęczmienia wspierał znakomicie rolnictwo i musiało być zyskowne. Za Zygmunta Augusta piwo w województwach pruskich warzono z jęczmienia, w pozostałych rejonach Polski z pszenicy miałko zmielonej lub tłuczonej, a wywarzonej z wodą i chmielem. Polacy, ograniczając swe pijaństwo do jęczmiennego piwa, wina niewiele używali. Gorzałkę, zwaną potem wódką lub likworem znano u nas dopiero w XVIII wieku. Anegdota na ten temat mówi: Pewien człowiek, Ka zwany, doszedł sekretu palenia gorzałki. Potem przez zbyteczne jej zażywanie zajęła się w nim gorzałka, tak że zgorzał, stąd gorzałka ma mieć swoje nazwisko”. Produkcję wódki zwano kiedyś paleniem gorzałki. Przy dworach szlacheckich warzono piwo szlacheckie. Zachowało się trochę wiadomości o browarze w Ostromecku, o czym pragnę powiedzieć. W Ostromecku istniały w XVIII wieku browar i gorzelnia. Spis inwentarza z 1714 r. podaje: Gorzelnia w pruski mur z dwoma garncami i z fasami, z kominem murowanym, dachówką nakryta. Przy tejże gorzelni na bydło będące na wywarze stajnia budowana, dachówką nakryta. Browar, w którym izba, spodem sklep murowany, w sieni komin murowany i kocioł do piwa mający w sobie cztery beczki. Stary browar i gorzelnia znajdowały się niedaleko jeziora za kościołem. W roku 1829 zbudowano na górze niedaleko kościoła nowy browar i ujęcie wody ze stawów. Natomiast gorzelnię przeniesiono w 1880 r. do pobliskiego gospodarstwa dworskiego w Nowym Dworze. Zlikwidowano ją dopiero w latach 70-tych ubiegłego wieku. Do dziś stoją opuszczone budynki byłej gorzelni z herbem Alvenslebenów i datą budowy. Zachowane XIX-wieczne dokumenty podają trochę wiadomości o browarze i gorzelni. Produkcja gorzelni i browaru pozostawała w rękach fachowców, których bardzo starannie wyszukiwano i ściągano do Ostromecka. Zawierano z nimi umowy najczęściej roczne, wg których za ściśle ustaloną ilość produkcji pobierali określone wynagrodzenie. Browarnik Herse, podpisując w roku 1800 kontrakt z dworem, zobowiązał się do produkowania beczki piwa z 1,2 korca słodu, do produkcji słodu w ilości żądanej przez dwór i konserwacji urządzeń produkcyjnych. Dla jasności podaję, że ówczesna beczka była o pojemności 114 litrów, a korzec to 54,96 litrów zboża. W zamian za każde 25 beczek piwa miał otrzymać zapłatę w wysokości 6 florenów oraz deputat w postaci 2,5 miary piwa dziennie (miara – objętość 1,17 do 1,41 litra), 15 korcy żyta, 2 korce grochu, 3 korce jęczmienia i 12 miar soli rocznie. Kontrakt podpisany z browarnikiem Janem Edlerem 29 września 1803 r. nakładał nań obowiązek wyprodukowania z 20 korcy jęczmienia 21 beczek piwa. Jego wynagrodzenie miało składać się z deputatu, mieszkania, drewna na opał, ogrodu, 12 korcy żyta, 2 korcy grochu, 2 korcy jęczmienia, pastwiska i paszy dla jednej krowy i innych drobnych świadczeń. Do tego wszystkiego dochodziła gotówkowa zapłata w wysokości 1 talara za każdy war (od wywarzenia piwa z 1 kotła każdorazowo). Na podobnych zasadach oparta była umowa gorzelnika Wenzla. Browarnik Friedrich Hermannobowiązany był do wyprodukowania 22 beczek piwa z 29 korcy słodu. Rozmiary produkcji piwa w nowym browarze: 1832 r. – 534 beczki, 1833 r. – 534 beczki, 1834 r. – 505 beczek, 1835 r. – 941 beczek, 1836 r. – 871 beczek, 1837 r. – 480 beczek. Rozmiary produkcji wódki: 1832 r. – 859 omów = 116 587 litrów, 1833 r. 953 omy = 130 561 litrów, 1834 r. – 986 omów = 135 082 litry, 1835 r. – 963 omy = 132 831 litrów, 1836 r. – 1172 omy = 146 864 litry, 1837 r. – 384 omy = 52 608 litrów. Jeden om równy był 137 litrom. Powyższe dane pokazują, że coraz bardziej zaniedbywano produkcję piwa na rzecz bardziej opłacalnej wódki, do której używano całą nadwyżkę ziemniaków. Proces technologiczny produkcji słodu i piwa Zdrowe, mające siłę kiełkowania ziarna pszenicy, później i jęczmienia moczono przez jeden dzień. Następnie wysypywano moczone ziarno w warstwy lub pryzmy na gładkiej podłodze z kratkami kanalizacyjnymi do odpływu wody i raz lub dwa razy dziennie mieszano ręczną łopatą w celu ochłodzenia i przewietrzenia. Kiedy kiełki wyrosły na długość około 14 mm proces przerywano. Skrobia w kiełkujących ziarnach, dzięki enzymom została zamieniona na cukier. Teraz następował proces suszenia słodu w podwyższonej temperaturze (około 70 – 80 stopni Celsjusza). W drodze mechanicznej obróbki wysuszone kiełki zostawały odtrącone od ziarna. Susz z kiełek stanowił paszę dla zwierząt. Otrzymany produkt – słód był rozdrabniany i warzony w dużym kotle przez kilka godzin (25 kg słodu na 100 l wody). Potem odsączano brzeczkę od części stałych. Następnie mieszano brzeczkę z chmielem aby nabrała gorzkiego smaku. Po oddzieleniu resztek szyszek chmielowych brzeczkę przelewano do kadzi, gdzie po dodaniu drożdży następowała fermentacja w temperaturze 6 stopni. Następny etap to tzw. leżakowanie w temperaturze od 0 do 2 stopni. Po odfiltrowaniu osadów piwo przelewano do beczek i rozprowadzano. Jakość piwa i poszczególne gatunki zależały od wielu czynników: wody, receptury, temperatury w produkcji i stanowiły tajemnicę produkcyjną poszczególnych browarów. Obecnie produkcje piwa opanowały w Polsce międzynarodowe koncerny amerykańskie i europejskie. Autor: Jerzy Świetlik |