Ludolf był drugim synem Joachima Martina von Alvenslebena i jego żony Katarzyny Bnińskiej w Ostromecku. O nim obcy ludzie mówią “ten dobry w przeciwieństwie do przyrodniego brataAlbrechta – Tito zbrodniarza. Jego dzieje były bardzo powikłane tak jak w ogóle powikłana jest historia właścicieli Ostromecka. Ludolf von Alvensleben na świat przyszedł 10 listopada 1910 r. Matka hrabina Katarzyna z domu Bnińska, wnuczka dziedzica z Samostrzela Ignacego Bnińskiego, znanego w Wielkopolsce obrońcy polskości tych ziem, polityka, fundatora iliterata. Po rozwodzie rodziców w 1921 r. mały Ludolf pozostał przy ojcu, natomiast Katarzyna Bnińska wyprowadziła się z pałacu najpierw do Sopotu, później do słynnego kurortu Obersdorf w Bawarii. Ludolf odebrał staranne wychowanie. Najpierw uczył się w prywatnym niemieckim gimnazjum, później miał prywatnego nauczyciela w pałacu ostromeckim. Nie tylko władał językiem polskim, lecz także był aktywnym członkiem polskich organizacji patriotyczno – sportowych jak Strzelec czy Astoria. W Ostromecku pozostał po nim kort tenisowy, w Zakopanem narty, na których zimą 1939 roku nie miał już okazji pojeździć. Uprawiał także lekkoatletykę i założył w Bydgoszczy klub automobilowy, którego dwie trzecie członków hitlerowcy wymordowali w czasie II wojny światowej. Stary hrabia lubił podróżować. Niejednokrotnie towarzyszył mu syn Ludolf, którego zdrobniale zwano Lulu. On to mieszkając stale w Ostromecku został wychowany w duchu polskim.Czuł się Polakiem i mówił piękną polszczyzną, mimo tylu lat nieobecności w Polsce nie zapomniał mowy polskiej, co można było sprawdzić podczas bytności w Ostromecku. W 1938 roku w samą rocznicę Konstytucji 3 Maja ożenił się z Mimozą Klitzing, pół Niemką pół Jawajką, rozwódką o niepokojącej egzotycznej urodzie. W Zakopanem, dokąd młodzi pojechali w podróż poślubną, Ludolf zapadł za zapalenie opłucnej. Kurował się w pensjonacie matki w Obersdorfie. Tam dotarły do niego wieści o wojnie i sromocie ojca. Jako kapral 69 Pułku Strzelców Gnieźnieńskich w Bydgoszczy mógłby szukać tylko śmierci. Zresztą w Obersdorf nie mógł czuć się bezpieczny. W ostromeckim pałacu SS odnalazło jego zdjęcie w polskim mundurze. “Jest strzelcem, widocznie chce być zastrzelony” – skomentował to znalezisko SS-man. Z opresji uratowała go żona załatwiając włoską wizę. Ludolf, po odświeżeniu znajomości z włoskim dyplomatą którego przed laty gościł w Ostromecku, wyciągnął ojca z obozu i sprowadził do Obersdorf. Ludolf legitymujący się przecież polskim paszportem ukrywał się w Wiecznym Mieście aż do wkroczenia wojsk alianckich. Na ochotnika zgłosiłs ię wtedy do armii generała Andersa, brzmieniem swojego nazwiska wywołując chwilową konsternację. Po wojnie początkowo mieszkał w Wielkiej Brytanii. Rozsypało się natomiast jego pierwsze małżeństwo z egzotyczną partnerką Mimozą z domu Klitzing. W 1952 roku wzięli rozwód i w tymże roku Ludolf ożenił się po raz wtóry. Tym razem z Violettą Rigolet, znaną tenisistką, Szwajcarką, której matka urodziła się pod Przemyślem. Ślubowi temu towarzyszyły akcenty i sportowe i polskie zarazem. Przyjęcie weselne odbyło sięw polskiej restauracji o nazwie Viktoria w Londynie podczas zawodów w Wimbledonie, zaś świadkiem na ślubie był polski mistrz tenisa Skonecki. Młoda para następnie przeniosła się do Bawarii, od 1956 r. znów prowadząc pensjonat w Obersdorf. Stamtąd Ludolf korespondował z mieszkańcami Ostromecka, m.in. z Antonim Witkowskim kiedyś kierowcą hrabiego, którego zapraszał do Obersdorf. Na zaproszenie prezesa Zarządu Fundacji Ostromeckiej prof. Zygmunta Mackiewicza i dyr. Filharmonii Pomorskiej Andrzeja Szwalbe przyjechał do Ostromecka z pierwszą wizytą po wojnie w dniach 6 – 9 maja 1990 r. Z tej okazji odbył się w starym pałacu recital fortepianowy Jerzego Godziszewskiego z muzyką Chopina. Na koncercie obecni byli dyrektorzy bydgoskich zakładów wspierających finansowo renowację pałacu.Wspomnienie o rodzinie wygłosiła Anna Perlińska, dyrektor Państwowego Archiwum w Bydgoszczy, w którym przechowywana jest w prawie 1000 teczkach dokumentacja rodziny Alvenslebenów. Hrabia Lulu zdziwiony był wielkością wiedzy, jaką się w Ostromecku przechowuje. Przy okazji uzupełnił niektóre wiadomości o swoich przodkach. Wzruszające było też drugie spotkanie z mieszkańcami Ostromecka, które odbyło się w salce katechetycznej. Hrabia Lulu w dłuższym wystąpieniu przekazał swoje wspomnienia z przedwojennego Ostromecka. Wspominał swoich dawnych kolegów - część z nich która dożyła znalazła się na spotkaniu. Wielu dawnych mieszkańców potem podchodziło do hrabiego przedstawiając się lub wręczając drobne upominki z dawnych czasów czy okolicznościowe przedwojenne zdjęcia. Hrabia przekazał na rzecz pałaców w Ostromecku 6 obrazów z własnej kolekcji: “Życzeniem moim jest, aby depozyt ten wzbogacił i zdobił wnętrze pałacu zwanego myśliwskim lub starym. Wkrótce po odwiedzinach umarła druga żona hrabiego. Ożenił się po raz trzeci. Odwiedził ponownie Ostromecko, tym, razem prywatnie. Prowadził rozmowy w sprawie zwrotu pałacu. Żeby pokonać bariery formalne zameldował się nawet w Bydgoszczy na ulicyKrakowskiej. Ówczesnym warunkiem zwrotu majątku było pięcioletnie zamieszkanie w Polsce. Ludolf zmarł 22 września 1996 roku w Obersdorf. Od tego czasu prawie corocznie odwiedza Ostromecko żona lub córka Maria mieszkająca w Londynie. Cykl artykułów o Ostromecku zakończę słowami Anny Sucharskiej: “Nawet legendy mają tu związek z marzeniami o przywróceniu niegdysiejszej zamożności: hrabina Cosel rezydująca w pałacu myśliwskim, król August II Mocny na łowach, szczerozłoty kubek z którego w czasie bytności w Ostromecku pił cesarz Wilhelm II. Melodramat z życiawyższych sfer – przedwojenna wersja powieści Mniszkówny “Trędowata” ponoć była ekranizowana w ostromeckim plenerze... Ucieka się w świat ułudy, gdyrzeczywistość jest ułomna...” Autor: Jerzy ŚwietlikLudwik von Alvensleben – Lulu z Ostromecka (1910 – 1996) Fot. powierzone |